WOLONTARIAT SZUKA LUDZI


















Fundacja SURVIVAL została założona przez dwóch przyjaciół, pasjonatów przyrody i wszystkiego co jest z nią związane. Nasza przygoda z pszczołami zaczęła się dwa lata temu, a ilość uli , którą w tedy posiadaliśmy wynosiła 2 sztuki. Jednak największy wpływ na założenie Fundacji miała nasza świadomość o postępującej biodegradacji naszego środowiska przez człowieka. Młode pokolenie, które obecnie wyrasta, w większości jest całkowicie odcięte od natury i zamknięte w wirtualnym świecie internetu. Ludzie starsi są izolowani od społeczeństwa ze względu na szalejącą pandemię, a osoby niepełnosprawne borykają się z barierami życia codziennego.
Obecnie naszym celem jest stworzenie profesjonalnej pszczelej pracowni, w której nie tylko będzie można pozyskiwać pszczele produkty, ale również dowiedzieć się czegoś o życiu i zachowaniu tych wdzięcznych owadów.
Te w/w grupy ludzi mogą znaleść w niej coś dla siebie i odkryć wiedzę, która może ich zafascynować i zainspirować.
Pracownia ta nie będzie spełniała tylko funkcji edukacyjnych, ale będzie też pełniła rolę magazynu naszej wiedzy. Dokumentowaniu naszej działalności i pracy nad polepszaniem życiowych warunków pszczół, pomocy w walce z coraz częstszymi chorobami.
Dzięki wiedzy, którą ciągle zgłębiamy i mimo licznych obowiązków domowych i zawodowych, które posiadamy, rozbudowaliśmy naszą pasiekę własnymi siłami i funduszami. W tym roku zazimowaliśmy 30 rodzin pszczelich.
Chęci to jednak nie wszystko. Pojawiła się jak w większości przypadków bariera finansowa. Na terenie naszej Fundacji mieści się starszy budynek gospodarczy, który po odpowiednim remoncie mógł by zostać zaadoptowany pod tego typu pracownie.
Koszt jego remontu to ok. 30 000 pln. SURVIVAL to w tłumaczeniu na język polski „Przetrwanie”, a jak mówią naukowcy bez pszczół przeżyjemy tylko kilka lat. Pomóżmy im wspólnie przetrwać, a z pewnością nam się odwdzięczą.
https://zrzutka.pl/2cm3x3
Dzisiejsza słoneczna pogoda 18.XI pozwoliła na zakończenie prac w tym sezonie u naszych podopiecznych. Ostatnie profilaktyczne leczenie pszczół(Varroa destructor)będzie miało wpływ na ich kondycję w nowym sezonie. Dzięki ciężkiej pracy naszych pszczółek, która dała efekty w postaci miodu oraz dzięki naszym ofiarodawcom zostały zakupione i zastosowane boczne maty słomiane. Ich zadaniem jest wchłanianie nadmiaru wilgoci w ulu, która będzie w czasie zimowli odparowywana przez pszczoły
Nie ma chyba osoby na świecie, która by nie słyszała o miodzie
Czy kiedyś zastanawiałeś/zastanawiałaś się jak powstaje miód?
Jaki przechodzi proces i przemianę?
Ile pszczół jest zaangażowanych w jego produkcję? Nie…?
No to lecimy 🙂
Nektar i spadź to dwa główne i podstawowe surowce do produkcji miodu, które wykorzystują pszczoły.
Pobierają je za pomocą trąbki i umieszczają w specjalnych tzw. wolach miodowych i w ten sposób transportują je do ula. Na tym kończy się rola zbieraczek. W gnieździe przekazują je robotnicom, które dodają do nich wydzieliny z własnego ciała. Czas pożytków to z reguły czas dobrej i ciepłej pogody, która służy parowaniu wody. Dodatkowo pszczoły doskonale potrafią regulować temperaturę i wilgotność w ulu poprzez odpowiednie ułożenie odwłoka względem wylotka i intensywne wachlowanie skrzydłami.Dzięki temu miód zostaje pozbawiony wody do 20%, odtransportowany do plastrów które wcześniej zostały zbudowane przez inne pszczoły i zasklepiony woskiem pszczelim co uniemożliwia jego wyciek z plastra. Nazywamy go wtedy dojrzałym miodem.
Duży wpływ na jakość miodu odgrywają gruczoły ślinowe pszczół, które przekazują miedzy sobą ten słodki nektar i za każdym razem wzbogacają go właśnie dzięki niemu. Zostaje nasycony enzymami i różnymi cukrami.
Odpowiednie nasycenie miodu nadtlenkiem wodoru, kwasami i innymi składnikami, powoduje że miód zostaje wzbogacony o właściwości przeciwbakteryjne.
Jak wcześniej wspominałem w miodzie występują cukry a dokładnie dwa: owocowy-fruktoza i gronowy-glukoza. Jego ilość i proporcje mają duży wpływ na szybkość krystalizacji. Np. w miodzie rzepakowym występuje dużo cukru glukozowego, przez co w bardzo szybkim tempie krystalizuje się i twardnieje. Przeciwieństwem może być np. miód akacjowy (duża zawartość fruktozy). Potrafi on przez bardzo długi okres czasu utrzymać płynną postać.
Na ilość uzyskanego miodu przez rodzinę pszczelą wpływa wiele czynników: pogoda, dostępność i odległość pożytku, rozmiaru owadów, rasy i stanu zdrowia.
By uzyskać 500g miodu w pracę musi zostać zaangażowane ok. 180 pszczół. Średni dystans, który pokonuje pszczoła w swoim życiu to ok 8000 km.
Miód Nektarowo-spadziowy, powstaje w wyniku połączenia przez pszczoły spadzi liściastej z nektarami kwiatów. Dzięki tej unikalnej kompozycji powstaje wysokiej klasy produkt. Zachowuje on właściwości miodów spadziowych a dzięki wyselekcjonowanym przez pszczoły kwiatom nadaj niepowtarzalny smak i aromat. Dzięki temu jest on bardzo chętnie spożywany przez dzieci.
Jego barwa jest uzależniona od rodzaju spadzi która pojawia się w danym rejonie i rodzaju nektaru kwiatowego. Jest to zakres kolorów od żółtobrązowego do ciemnobrązowego.
Należy również pamiętać że prawdziwy miód pszczeli ulega po pewnym czasie krystalizacji. Dla tego istotny jest sposób jego przechowywania. Najlepiej robić to w suchym, ciemnym i chłodnym miejscu. Idealna temperatura to ok 10°C. Zawsze możemy przywrócić go do płynnej stanu ogrzewając go do max 40°C. Przekroczenie tej temperatury powoduje pozbawienie miodu jego właściwości. Ta sama zasada obowiązuje przy dodawaniu miodu do kawy, herbaty lub innych gorących dań.
Właściwości i zastosowanie miodu Nektarowo-spadziowego:
Rojenie się pszczół wpisane jest w ich naturę. To forma rozmnażania się, zajmowania nowych siedlisk. Jednak z punktu widzenia pszczelarza wyjście roju to niemal same straty. Powoduje ono potężne zaburzenie w funkcjonowaniu rodziny produkcyjne, częstokroć wykluczające pozyskanie z niej miodu nawet do końca sezonu. Czasem, o ile rójka spowodowana jest błędem pszczelarza, traci on także wartościową matkę.
Przyczyn wejścia w nastrój rojowy może być kilka.
Wiosną najczęściej jest to ciasnota w ulu. Koncepcja utrzymywania ciasnego gniazda, która w Polsce jest powszechnie praktykowana, ma wiele zalet wczesną wiosną. Wówczas przytrafiające się chłody mogłyby wyrządzić wiele szkody rodzinom pszczelim zajmującym zbyt obszerną przestrzeń. Jednak w czasie, gdy społeczność owadów osiąga już znaczną liczebność a przybytki pokarmu są znaczne może prowadzić do wystąpienia nastroju rojowego. Pszczoły mogą zakładać mateczniki rojowe już w końcu kwietnia, jeżeli przestrzeń w zasiedlanym przez nie ulu jest niedostateczna. Wyjście rójki w tym okresie to istna tragedia. Oznacza to bowiem, że w przede dniu gromadzenia pierwszego towarowego miodu rodzina traci znaczną część pszczoły lotnej oraz matkę. Przerwa w składaniu jaj w maju odbije się negatywnie na potencjale do gromadzenia miodu w okresie wczesnego lata. W dodatku maj, zwłaszcza pierwsza jego połowa, nie jest także najlepszym okresem do uniesienia się nowej matki. Pogoda jest jeszcze kapryśna i może okazać się, że nie było właściwego dnia do odbycia lotu godowego. Także jakość trutni jest lepsza w czerwcu. Niektórzy pszczelarze uważają z kolei, że najlepszej jakości matki pszczele unasieniają się dopiero w sierpniu.
Pogoda także może stać za wystąpieniem nastrojów rojowych. Zdarza się bowiem, że przeciągające się jej załamanie doprowadzi do gwałtownego wzrostu liczby młodej pszczoły. Starsze osobniki, które przy normalnym przebiegu warunków pogodowych wypracowywałyby się i stopniowo wymierały tkwią z kolei w ulach. Taki skokowy wzrost siły rodzin sprawia, że w pierwszych dniach poprawy pogody następuje masowe rojenie się. Przeciwdziałanie powstawaniu nastroju rojowego
„Lepiej zapobiegać, niż leczyć” mawiają lekarze. I mają rację. A stwierdzenie to można śmiało odnieść także do występowania nastrojów rojowych. Pojawiają się one zazwyczaj w drugiej połowie maja, a wyciszają dopiero na przełomie czerwca i lipca. Jednak pszczoły wyselekcjonowane pod kątem m.in. nierojliwości a także właściwie prowadzone przy korzystnym przebiegu sezonu (pogoda, pożytki) nie wyroją się. Wymaga to jednak nieco uwagi oraz podjęcia pewnych działań przez pszczelarza.
Wczesną wiosną, gdy pojawiają się jeszcze chłody, a nocami mrozy, dobrze jest utrzymywać wielkość gniazda dopasowaną do siły rodziny pszczelej. Nadmierne poszerzenie go prowadzić może do szeregu niepożądanych konsekwencji, których wspólną przyczyną jest konieczność wytworzenia większej niż optymalna ilości ciepła przez spracowane przez zimę pszczoły. Konsekwencje te mogą być różnorodne. Począwszy od wypracowania się pszczół, które powinny odchować pierwsze wiosenne pokolenia owadów poprzez wystąpienie biegunek, wychłodzenie czerwiu skończywszy na osypaniu się rodziny w skrajnych przypadkach.
Na początku marca przy dobrym nasłonecznieniu i temperaturze powyżej 10 st.C pszczoły wykonują oblot wiosenny. W czasie trwania tego wiosennego tańca robotnice wylatują z ula i zwrócone głową do wylotka wykonują coraz to większe ósemki. W ten sposób zapamiętują dokładnie wygląd swojego pasieczyska i miejsce ustawienia ula.
W czasie oblotu pszczoły pozbywają się również niestrawiony, resztek pokarmu, który znajduje się w jelitach, to pierwsza taka możliwość od początku zimowli, czyli końca października.Wysoka temperatura i nasłonecznienie sprawiają, że coraz więcej pszczół wylatuje w poszukiwaniu pierwszego pyłku z leszczyny czy wierzby i wody, bo są to składniki niezbędne do wychowania czerwiu. To właśnie transport wody do ula jest jedną z bardziej nie bezpiecznych czynności które wykonują wiosną pszczoły. Są one organizmami zmieno cieplnymi, aby funkcjonować muszą temperaturę swojego ciała utrzyma na poziomie 30 st. C. Dla tego kierowane instynktem przetrwania i przyszłością całej rodziny tego zadania podejmują się wiosną najstarsze z rodu, które wiedzą że ich czas już się kończy. Wylatują z ula najedzone, z zapasem pożywienia węglowodanowego w wolach, różnie bywa to z powrotem…. W sezonie duża rodzina potrzebuje ok 2 litry wody tygodniowo, wiosną zapotrzebowanie spada do 0,5 litra. Biorąc ich wielkość pod uwagę to nie małe wyzwanie dla nich.
Pszczoły w czasie pierwszego oblotu są radosne i spokojne, nie zwracają w ogóle uwagi na pszczelarza. Wkrótce następuje wyzwolenie naturalnego instynktu do pracy: pszczoły biorą się do sprzątania ula, wynoszą martwe towarzyszki i okruszyny wosku.
Pierwsze prace pasieczne rozpoczynamy w zależności od pogody na przełomie marca i kwietnia. Najbadziej bezpieczną temperaturą do otwierania ula po zimowli jest odczuwalna tem 15 st. C. Aby zachować w pełni i dobrze funkcjonującą rodzine w sezonie na początku należy zadbać o jej cała higienę. Kluczowe znaczenie na tu czyszczenie dennic ula. Mimo że pszczoły robią to same instynktownie warto im w tym pomóc.To tam podczas zimy gromadzi się najwięcej bakterii, zanieczyszczeń i niebezpieczeństw. Najlepiej zdezynfekować ją przez wypalanie palnikiem gazowym. Wzrost temperatury wewnątrz ula ułatwi pszczołom wychów czerwiu. Pamiętajmy by prace, które wykonujemy w czasie przeglądu trwały możliwie jak najkrócej. Zmniejsza to stres rodziny i nie zaburza jej pracy. Warto przygotować sobie wcześniej wszystkie niezbędne przedmioty, takie jak podkurzacz, dłuto, szczoteczkę.
Po pierwszym wiosennym przeglądzie ula możemy stwierdzić w jakim stanie znajduje się dana rodzina, jak sobie poradziła w zimie. Należy też wczesną wiosną zadbać o pokarm dla niej. Najlepiej podając im ciasto węglowodanowe.
Teraz możemy wypatrywać pierwszych pożytków